Jak-palic-w-kominkuWydawałoby się, że nie ma nic prostszego niż palenie w kominku. Pod tym twierdzeniem mogą zapewne podpisać się zarówno laicy, jak i długoletni użytkownicy wkładów. Pozostali, w tym także kominkarze, wiedzą, że wprawdzie nie jest to skomplikowana umiejętność, ale trzeba się jej - tak jak każdej innej - nauczyć. Poprawne palenie w kominku pozwala dobrze wykorzystywać energię spalanego drewna, czyli sensownie wydawać pieniądze. Dotyczy to przede wszystkim tych posiadaczy kominków, którzy ogrzewają nimi swoje domy w okresach przejściowych (późną jesienią i wczesną wiosną).

Zanim zaczniemy "profesjonalnie" podkładać szczapy, musimy zaopatrzyć się w drewno o odpowiedniej jakości i parametrach. Najlepsze będzie odpowiednio pocięte i połupane na polana drewno twardych gatunków liściastych. Najczęściej jest to drewno z wycinki leśnej, ale można też palić tym pozyskanym z sadów owocowych. Za najlepsze drewno opałowe uznaje się twarde gatunki, takie jak buk, brzoza, jesion, klon oraz grab. Co prawda, drewno iglaste ma wyższą kaloryczność niż liściaste, ale nie zaleca się palenia nim w kominkach, gdyż zawiera dużo żywic, które ulatniają się podczas spalania i zanieczyszczają komin, tworząc na jego ścianach tłusty osad. Warto wiedzieć, że wysoka zawartość żywicy sprawia, iż drewno iglaste spala się szybko i w wysokiej temperaturze. Z tego względu sosnowe szczapki nadają się jako podpałka. Uwaga! Pamiętajmy, że do rozpalania ognia w kominku nie używamy rozpałek do grilla ani żadnych preparatów na bazie benzyny.

Oprócz właściwie dobranego gatunku, ważna jest też wilgotność drewna. Bezpośrednio po ścięciu ma ono 60-70% zawartości wody. Aby nadawało się do palenia i dawało przy tym dużo ciepła, trzeba je wysuszyć, by wilgotność wynosiła 15-25%. Aby to osiągnąć, trzeba przynajmniej roku, a najlepiej 18 miesięcy sezonowania.

SKŁADOWANIE DREWNA

W składach i firmach handlujących opalem możemy kupić drewno o zróżnicowanej wilgotności - od świeżego po suszone na powietrzu lub w specjalnych komorach. Od stopnia wilgotności w dużej mierze zależy cena opału. Sprawdzonemu dostawcy możemy uwierzyć na słowo, z przypadkowymi - lepiej być ostrożnym.

Wilgotność drewna. Można ją sprawdzić wilgotnościomierzem (proste modele są do kupienia już za kilkadziesiąt złotych). Jest też metoda niewymagająca użycia narzędzi, wystarczy dobry słuch - trzeba bowiem stuknąć jednym kawałkiem drewna o drugi i sprawdzić jaki wydaje dźwięk. Suche drewno jest „dźwięczne", mokre wydaje stłumiony, głuchy odgłos. Gdy kupujemy drewno wiosną lub późną jesienią, możemy „zmierzyć" jego wilgotność, przeprowadzając taki test: polano zawijamy szczelnie w folię i umieszczamy w ogrzewanym pomieszczeniu - drewno wilgotne zacznie parować i po kilku godzinach zauważymy na wewnętrznej warstwie folii krople wody.

Jeśli kupujemy drewno mokre, pamiętajmy, że stan powietrznosuchy (25% wilgotności) różne gatunki osiągają w innym czasie. Na przykład bardzo twarda i zawierająca dużo garbników dębina schnie powoli i wymaga przynajmniej 24-miesięcznego suszenia na powietrzu.

Miejsce do sezonowania. Polana najlepiej ułożyć w równy stos, odcięty od wilgoci podłoża (inaczej zacznie gnić). Od góry powinien on być zabezpieczony przed wodą opadową, co nie znaczy jednak, że musimy owijać drewno szczelnie folią. Przeciwnie, musi ono być wentylowane, gdyż tylko wtedy wysycha. Nie najlepszym pomysłem jest więc układanie stosu przy ścianie budynku. Po pierwsze, możemy zniszczyć elewację. Po drugie, drewno nie będzie miało odpowiedniej wentylacji - za stosem należy pozostawić szczelinę wentylacyjną o szerokości 5-10 cm. Najlepiej układać drewno wzdłuż ażurowego ogrodzenia albo w specjalnej drewnianej wiacie.

Drewno przed kominkiem. Powinno zmieścić się go tam tyle, aby wystarczyło na cały dzień palenia. Przynosimy je do domu na tyle wcześnie, by zdążyło się ogrzać i osuszyć. Przy kominku można je przechowywać w specjalnych stojakach wykonanych z kutej lub nierdzewnej stali albo w koszach z uchwytem, przeznaczonych do przenoszenia drewna. Wygodne rozwiązanie stanowią wózko-stojaki do drewna kominkowego.

ROZPALANIE OGNIA

Zabierając się za rozpalanie w kominku pamiętajmy, że jest to urządzenie przystosowane do palenia drewna (niektóre tylko modele pozwalają stosować pelety czy węgiel brunatny). Warto więc trzymać się zasady, że poza drewnem do komory spalania nie trafia nic innego. A już w szczególności nie należy stosować drewna malowanego, impregnowanego ciśnieniowo, ani tworzyw produkowanych na bazie chloru (PVC). Nie używamy też do rozpalania gazet i zadrukowanych kartonów - opary z farb drukarskich są silnie trujące i zanieczyszczają środowisko.

Zanim rozpali się ogień. Przygotujmy sobie drobne szczapy do rozniecania ognia. Można użyć do tego podpałki sosnowej (sprzedawanej w workach o pojemności 0,1 mp w cenie około 10 zł) lub połupanych na szczapy polan dobrze wysuszonej dębiny czy drewna brzozowego. Warto też pamiętać, by w kominku otworzyć wszystkie dopływy powietrza. Niektóre kominki wyposażone są w automatyczny szyber, w innych ciąg reguluje się ręcznie. Otwieramy też dopływy powietrza przez popielnik.

Rozniecanie ognia - metoda pierwsza. Na ruszcie układamy kilka warstw szczap podpałki. Między nimi umieszczamy 2-3 kostki rozpałki do kominków i podpalamy je. Jeśli ciąg jest dobry, można zamknąć drzwi kominka, a ogień będzie się rozpalał. Po około 10 minutach dokładamy grubsze kawałki drewna i przymykamy szybry popielnika. Gdy na dnie komory zostanie żar, dokładamy drewno, czekamy aż się zajmie i regulujemy dopływ powietrza tak, by ogień nie był zbyt silny.

Rozniecanie ognia - metoda druga. Sposobem polecanym przez kominkarzy jest umieszczenie dwóch niezbyt dużych polan po obu stronach komory spalania. Pomiędzy nie należy wsunąć kostki rozpałki, na wierzch ułożyć na krzyż niewielkie szczapy drewna i podpalić. Stopniowo dokładać drewna, podtrzymując ogień. Należy zwrócić uwagę, czy w pierwszych 10-15 minutach ogień ma odpowiednią ilość powietrza. Potem szybry można przymknąć .

Podczas rozpalania. Zasadą jest dodawanie opału często i w małych ilościach. Gdy ogień płonie zbyt gwałtownie, obciąża termicznie palenisko - w zbyt wysokiej temperaturze nawet żeliwny ruszt potrafi się wygiąć. Należy też unikać tlenia się drewna, bo wydziela wtedy najwięcej zanieczyszczeń, powodując osadzanie się kreozotu w kominie. Proces spalania powinien przebiegać spokojnie, dym wydostający się z komina jest wtedy prawie niewidoczny.

Uwaga! Czasami rozpalenie ognia zajmuje chwilę, a czasem jest mozolną pracą. Można zaobserwować, że trudności mamy zawsze, gdy w pogodzie panują głębokie niże. Spadek ciśnienia ma wpływ na ciąg w kominie; można sobie pomóc, zwiększając przepływ powietrza, na przykład otwierając okno w salonie.

ILE DREWNA DOKŁADAĆ

To zależy od tego, do czego użytkujemy kominek, jakie ma on parametry i jakiego drewna używamy. Suche i twarde spala się w średnim tempie i żarzy się długo, natomiast drewno o mniejszej gęstości (z drzew szybko rosnących) pali się szybko, lecz żarzy krótko. Drewno wykorzystamy najefektywniej, gdy ogień będzie płonął w stałym tempie, co oznacza, że dokładanie opału powinno odbywać się w regularnych odstępach i mniej więcej takich samych porcjach.

Ważne są jednak także parametry kominka. Każdy producent podaje, z jaką mocą minimalną powinno pracować urządzenie. Aby ją uzyskać, trzeba dostarczyć odpowiednią ilość energii (podanej w kWh), czyli mówiąc prościej - kilogramów drewna na godzinę. Załóżmy, że kominek ma moc minimalną 3 kW, a jego sprawność wynosi 75%, oznacza to, że w ciągu godziny potrzebuje on dla poprawnej pracy około 1 kg drewna o wartości opałowej, które musi dać około 4 kW (taką wartość mają na przykład grab, buk, jesion, dąb czy brzoza).

Moc minimalna podawana jest po to, by ułatwić nam utrzymanie w komorze paleniska optymalnej temperatury, wynoszącej około 600-700°C. W takich warunkach osiągamy spalanie całkowite - ekologiczne i ekonomiczne. Dzięki utrzymywaniu takich warunków pracy, mamy też mniej popiołu do wynoszenia i czystą szybę kominka.

Sprawdzenie mocy minimalnej jest ważne, gdy wybieramy kominek. Wówczas raczej skupiamy się na maksymalnych osiągach urządzenia, pozwalających określić, na ile będzie skutecznym źródłem ciepła w naszym domu. Tymczasem informacja ta pozwala określić, ile drewna trzeba będzie do niego dostarczać, by uzyskać poprawne spalanie. To ważne, zwłaszcza gdy planujemy zamontowanie w salonie dużego kominka o dużej mocy grzewczej (na przykład z płaszczem wodnym).

Sorry, this website uses features that your browser doesn’t support. Upgrade to a newer version of Firefox, Chrome, Safari, or Edge and you’ll be all set.